Kruszeje szczepienny totalitaryzm

Prof. Maria Dorota Majewska (VAERS)

Ze smutkiem trzeba stwierdzić, że kartele farmacji, które wspólnie ze skorumpowanymi politykami doprowadziły do bezprecedensowego okaleczenia lub zabicia toksycznymi szczepionkami milionów dzieci, nadal czynią to bezkarnie. I stale rosną zastępy ciężko okaleczonych szczepionkami dzieci, w tym autystycznych. Wszystkie korporacyjne media, będące ramieniem propagandowym karteli farmaceutycznych, notorycznie kłamią nt. bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek, choć liczne niezależne badania naukowe, dane statystyczne różnych krajów oraz doświadczenia milionów ludzi dowodzą, że są one groźne i nieskuteczne.

Amerykański Kongres w 1986 r. przyznał koncernom farmaceutycznym pełny immunitet prawny i karny od wszelkich powikłań i zgonów poszczepiennych. To zapoczątkowało prawdziwy holokaust poszczepienny i wzrost okaleczeń neurologicznych amerykańskich dzieci, bo firmy nie mają żadnych motywacji, żeby uczynić szczepionki bezpiecznymi. Mogą okaleczać i zabijać szczepionkami miliony ludzi i nie spotka je za to żadna kara.

W USA, podobnie jak w Polsce, dotychczas wszelkie publiczne i polityczne dyskusje nt. bezpieczeństwa szczepień były okryte anatemą, a lekarze, naukowcy, publicyści lub politycy, którzy podejmowali ten temat byli szybko neutralizowani, wyrzucani z pracy, szantażowani, szykanowani lub mordowani. Ponieważ jednak skala poszczepiennych okaleczeń oraz ich koszty demograficzne, społeczne i ekonomiczne są już tak wielkie, że społeczeństwo i państwo przestają normalnie funkcjonować, totalitarna kontrola informacji o szczepiennych zagrożeniach też się załamuje. Nie bez znaczenia jest również stale rosnąca świadomość rodziców w tym zakresie.

Dlatego dziś w całym kraju Amerykanie mogli obejrzeć program TV, opracowany przez wybitną, odważną i niekorumpowalną dziennikarkę Sharyl Attkisson, prezentujący niezbite dowody niespotykanej w skali korupcji ze strony karteli farmacji w amerykańskim rządzie i kongresie. Celem tej korupcji jest ukrywanie, niszczenie i fałszowanie wszelkich dowodów zagrożeń dla zdrowia i życia ze strony szczepień. Osoby anglojęzyczne mogą obejrzeć ten program w tym linku. Zaczyna też pojawiać się coraz więcej publikacji naukowych wykazujących wielką szkodliwość szczepień. (http://www.vaccines.news/2019-01-03-pro-vaccine-medical-journal-admits-there-is-conclusive-scientific-evidence-that-vaccines-can-and-do-kill-some-children.html).

Można oczekiwać, że osoby winne szczepiennego ludobójstwa dzieci poniosą wreszcie zasłużone kary i zatrzymany zostanie proces medycznej depopulacji, lecz nie wiadomo, kiedy to się stanie. Niewykluczone, że dopiero wtedy, kiedy społeczeństwo i państwo całkowicie upadną. Nie można biernie czekać, aż sytuacja sama się poprawi, bo wśród skorumpowanych polityków brakuje zarówno sumienia, jak i woli ratowania kolejnych generacji dzieci przed poszczepiennym kalectwem. Brakuje zdolności patrzenia w przyszłość i solidarności z własnym narodem.

Na rodzicach spoczywa dziś cała odpowiedzialność za zdrowie i życie młodych pokoleń.

Trzeba pamiętać, że Polacy są chronieni przed wszelkim medycznym przymusem przez Polską Konstytucję, dlatego mimo formalnego „obowiązku” szczepień ochronnych, każdy może zgodnie z prawem i własną wolą z nich zrezygnować, a wszelkie kary ze strony sanepidu i establiszmentu medycznego za uchylanie się od szczepień są nielegalne. Dlatego rodzice, którzy pozywają sanepid do sądu za stosowanie terroru szczepiennego, zawsze wygrywają.

Sharyl Attkisson na YouTube (włącz napisy jeśli trzeba)

ARESZT MEDYCZNY

Autor: Małgorzata Goldstein

Niebawem Polska zasłynie w świecie. Stosowane są u nas zupełnie nowatorskie uregulowania prawno-, a raczej bezprawno-administracyjne, dotyczące stosowania profilaktyki medycznej u zdrowych osób.

W Warszawie (tak, w stolicy, nie gdzieś na końcu świata),10 stycznia 2018 roku, w szpitalu, zdrowa, silna matka urodziła swojego drugiego syna. Zdrowe dziecko, urodzone o czasie, bez komplikacji. Nie była chora wenerycznie, więc odmówiła zabiegu Credego. Odmówiła zastrzyku z Wit K, znając możliwe działania niepożądane i brak indywidualnych wskazań u dziecka. Odmówiła szczepień w pierwszej dobie, mając świadomość, że niemożliwe jest w tym czasie zbadanie przeciwwskazań. Rodzice odłożyli szczepienia na późniejszy termin. Nie zgodziła się również na podpisanie oświadczenia o świadomej odmowie szczepień, ponieważ zawierało nieprawdziwe twierdzenia. W niezbyt przyjemnej atmosferze, po otrzymaniu wypisu, rodzice z dzieckiem opuścili szpital i udali się do domu, aby tam w spokoju cieszyć się z narodzin i odpocząć po porodzie.

Jednak funkcjonariusze medyczni mieli inne plany.

Jeszcze tego samego dnia wieczorem, podstępem i szantażem zwabili rodzinę z powrotem do szpitala, gdzie tryumfalnie wręczono im postanowienie sądu o ZATRZYMANIU ich zdrowego dziecka w szpitalu, celem wykonania wszystkich procedur medycznych, których rodzice wcześniej odmówili. Procedur, z których większość nie jest nawet proponowana noworodkom w cywilizowanych krajach zachodnich. Zgodnie z prawem, nie są one obowiązkowe również w Polsce.
Dziecko było zdrowe, donoszone a te profilaktyczne procedury nie miały na celu ratowania jego zdrowia lub życia.

Jak widać, w Polsce, procedury medyczne stają się jednak ważniejsze niż Konstytucja i ustawy. Również dla sądu. Czy na tym polega w Polsce niezawisłość sędziów?

W innej, podobnej sprawie z 27 września 2017 roku, inny, szanujący i znający prawo sędzia, również w Warszawie, wydał postanowienie, które dokładnie wskazuje bezprawność działań funkcjonariuszy medycznych.

Postanowienia z dnia 27 września 2017 r. Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Północ w Warszawie, sygn. V Nsm 1051/17. W powołanym orzeczeniu Sąd m. in. ustalił, iż:

…Należy zauważyć, iż w Polsce obowiązkowe jest szczepienie przeciwko gruźlicy do 15 r.ż. oraz przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B do 19 r.ż. Uczestnicy mogą więc zaszczepić dziecko gdy upewnią się, że małoletnia córka ma dostateczną odporność. …Taka postawa rodziców nie powinna być uważana za działanie na szkodę dziecka, u którego nie stwierdzono zagrożenia zdrowia i życia, a szczepienie byłoby konieczne. …Bezwzględnym przeciwwskazaniem do szczepienia BCG są wrodzone niedobory immunologiczne. U małoletniej nie wykonano badań, które mogłyby potwierdzić brak takich zaburzeń, a względnym przeciwwskazaniem jest także wcześniactwo.

Jak się jednak okazało, funkcjonariusze medyczni są w stanie wymusić zatrzymanie a nawet doprowadzenie zdrowej osoby do szpitala, w celu wykonania profilaktycznych zabiegów lub testów.

Czy od wczoraj, każde zdrowe polskie dziecko, może być w dowolnym momencie zatrzymane przez szpital, wbrew woli rodziców, w celu wykonania procedur medycznych, które placówka uzna za konieczne (raczej dla siebie, nie dla dziecka)? Czy niebawem również zdrowi dorośli będą wzywani i zatrzymywani?

Rodzice mieli prawo odmówić szczepienia dziecka w pierwszej dobie po narodzinach – uznał Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ

Źródło: Nasz Dziennik

Szpital nie miał racji

Rodzice mieli prawo odmówić szczepienia dziecka w pierwszej dobie po narodzinach – uznał Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ i przypomniał rozporządzenie ministra zdrowia, że szczepionka może być podana do 19. roku życia.

Sprawa, która toczyła się przed warszawskim sądem, dotyczyła odmowy zaszczepienia dziecka w pierwszej dobie jego życia.

– Wyrok nas cieszy. To, co przeszliśmy przez te trzy miesiące, to był koszmar. Żyliśmy cały czas w obawie, że odbiorą nam naszą córeczkę – mówią rodzice.

Małżeństwo Beatę i Artura B. podał do sądu Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny im. Prof. Orłowskiego w Warszawie, wnioskując o ograniczenie władzy rodzicielskiej nad dzieckiem. Rodzice nie wyrazili zgody na podanie dziecku szczepionki w pierwszej dobie po porodzie. W tym czasie szpital chciał podać szczepionkę przeciwko gruźlicy i pierwszą dawkę szczepienia przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Zdaniem personelu, decyzja rodziców naraziła dobro dziecka.

– Nie chcieliśmy szczepić naszej córeczki w pierwszej dobie, nie mając wiedzy o stanie jej zdrowia. Nasze dziecko urodziło się jako wcześniak, w czasie porodu podano mi antybiotyk i sterydy, a to dodatkowo osłabia organizm takiego maluszka. A nikt z personelu szpitala nie poinformował mnie o stanie zdrowia naszej córeczki – dlatego powiedziałam, że rezygnuję ze szczepienia w pierwszej dobie życia dziecka, deklarując, że zrobię to później, gdy dziecko zostanie zbadane przez specjalistów – relacjonuje pani Beata. – Obawiałam się reakcji poszczepiennych. Poza tym sam producent szczepionki informuje w ulotce, że osłabiona odporność dziecka jest bezwzględnym przeciwwskazaniem do szczepienia. A przecież takich badań w ogóle w szpitalu się nie przeprowadza – mówi kobieta.

Żądanie niezgodne z prawem

Szpital w sporządzonym do sądu wniosku utrzymywał, że pacjentka była wielokrotnie informowana na temat szczepionek.

– Podano mi do podpisania dokument potwierdzający, że odmawiam szczepienia dziecka i że udzielono mi wszelkich informacji związanych ze szczepieniami. To nie była prawda. Napisałam więc oświadczenie, że dziecko zaszczepię, ale po wyjściu ze szpitala. Zadałam też pisemnie szczegółowe pytania dotyczące obowiązkowych szczepionek. Wtedy poinformowano mnie, że jest ich dużo, są szczegółowe, więc będę musiała na nie zaczekać. I że dopóki nie dostanę odpowiedzi na te pytania, nie mogę opuścić placówki. Co było – jak potwierdził w rozmowie ze mną rzecznik praw pacjenta – niezgodne z prawem. Do dziś zresztą tych odpowiedzi nie mam – podkreśla nasza rozmówczyni.

– Nie jesteśmy definitywnymi przeciwnikami szczepień. Obawialiśmy się jedynie, jak zareaguje na nie nasza córeczka! Przecież można było tę sprawę załatwić inaczej, łagodniej, nie kierując od razu wniosku do sądu. Osobiście odbieramy to jako policzek, jako pokazanie nie tylko nam, ale też innym pacjentom, że nie mają prawa głosu – mówi wzburzona pani Beata.


Wywiad Stowarzyszenia STOP NOP z matką noworodka:

– Jak to się zaczęło? Kiedy i w jakim szpitalu urodziło się dziecko? Jak lekarz zareagował na Waszą decyzję dotyczącą szczepień?
– Dziecko urodziłam 16.06.2017 w 34 tygodniu ciąży w szpitalu im Orłowskiego przy ul. Czerniakowskiej w Warszawie. Po porodzie nie wyraziłam zgody na szczepienie dziecka. Tego samego dnia dano mi do podpisania oświadczenie zawierające sformułowania, że nie wyrażam zgody na wykonanie obowiązkowego szczepienia oraz, że zostały mi przekazane wszelkie informacje na temat tych szczepień. Odmówiłam podpisania tego dokumentu. Byłoby to poświadczenie nieprawdy, bo wbrew jego treści nie otrzymałam żadnych informacji. Poza tym zaznaczyłam, że chcę zaszczepić po wyjściu ze szpitala. Lekarz, który ze mną rozmawiał oświadczył, że nawet jeśli my rodzice, nie podpiszemy oświadczenia, to wypełnią i podpiszą je w naszym imieniu pracownicy szpitala i wyślą do Sanepidu. Obawiając się tego, naniosłam poprawki na ww dokument i taki oddałam. Poprosiłam jednocześnie o potwierdzenie odbioru mojego oświadczenia. Lekarz mnie zbył. Prosiłam kilkakrotnie, nie otrzymałam potwierdzenia.
 – To łamanie prawa do świadomej zgody na wykonanie zabiegu medycznego u dziecka… Jak dalej rozwijała się sprawa?
– Następnie przyszła do mnie pani ordynator oddziału neonatologii (nie zważając, że akurat karmię piersią) deklarując, że odpowie na moje pytania dotyczące szczepień. Powiedziałam, że liczba moich pytań i wątpliwości na temat szczepień są zbyt duża, aby wyjaśnić je w czasie krótkiej rozmowy i że wolę je złożyć na piśmie. Opracowanie pytań zajęło nam kilka dni. Pani ordynator stwierdziła, że szpital postara się odpowiedzieć na wszystkie moje pytania, ale do tego czasu muszę pozostać z dzieckiem na oddziale (nawet jeśli trwałoby to wiele dni lub tygodni), bo szpital nie może wypuścić do domu pacjenta, który nie otrzymał informacji nt. zabiegu.
– Czy rozważaliście wypisanie się na żądanie? 
– W razie wypisu na żądanie z dzieckiem z żółtaczką (dziecko miało jeszcze podwyższoną bilirubinę) zagroziła, że zgłosi nas do sądu rodzinnego. Ta rozmowa miała miejsce na sali, na której leżałam z innymi pacjentkami – pani ordynator publicznie omawiała moją sprawę, podnosząc na mnie głos – była wtedy mocno zirytowana. Zadzwoniłam do Rzecznika Praw Pacjenta, który potwierdził, że nie ma żadnej podstawy prawnej do przetrzymywania mnie w szpitalu w oczekiwaniu na udzielenie informacji. Przeczekałam aż dziecko będzie zupełnie zdrowe i sami nas wypiszą.
 – I w efekcie szpital powiadomił sąd…
Wniosek do sądu rodzinnego odbieram jako zemstę lub złośliwość za to, że wielokrotnie w czasie pobytu w szpitalu kwestionowałam poczynania ordynator i personelu w stosunku do mnie jako niezgodne z prawem. Zapewne zdenerwowała ich też długa lista pytań oraz konieczność odpowiedzi na nie. Zabawne było to, że w dniu mojego wypisu ordynator przyszła do mnie z szerokim i (pozornie) serdecznym uśmiechem powiedziała, że po konsultacji z działem prawnym dowiedziała się, że rzeczywiście nie może wstrzymywać naszego wypisu. Zapewniła te, że szpital nie wysyła oświadczeń o nieszczepieniu do Sanepidu. Stwierdzenia sprzeczne z tym co słyszałam przez cały pobyt w szpitalu. Niestety nie miała odwagi podpisać się pod wnioskiem do sądu. Podpisał się pod nim dyrektor szpitala – ale być może taka jest procedura.
 – Jakie przesłanki kierowały szpitalem kierującym wniosek do sądu? Jakie zarzuty do pracy medyków macie Wy jako rodzice nowo narodzonego dziecka? 
Zarzut sformułowany we wniosku do sądu jest dla mnie absurdalny, bo nie wiem na jakiej podstawie szpital podejrzewa, że nigdy nie zaszczepimy dziecka oraz że zagrażamy jego zdrowiu i życiu.
Natomiast my możemy wskazać wiele naruszeń procedur medycznych po stronie szpitala:
– Przed porodem w szpitalu otrzymałam antybiotyk, tym samym otrzymało go moje dziecko. Producent szczepionki BCG jako przeciwwskazanie do szczepienia podaje niedobory odporności (a to spodziewane następstwo antybiotykoterapii).
– Brak badania kwalifikacyjnego do szczepienia, tym samym brak zaświadczenia o przeprowadzeniu takiego badania – do czego zobowiązuje lekarza ustawa.
– Wymuszenie podpisania oświadczenia o odmowie szczepienia, które nie ma umocowania w żadnej podstawie prawnej.
– Nie udzielenie informacji na temat zabiegu medycznego (szczepienie), co jest konieczne do udzielenia przez pacjenta świadomej zgody na zabieg.
– Zastraszanie i groźby wobec mnie ze strony pani ordynator, nawet w obecności innych pacjentów.

Dziękujemy za rozmowę.

Protest pod sądem w obronie rodziny: zdjęcia i video

Relacja video spod sądu cz. 1

Relacja video spod sądu cz. 2

Transmisja na FB. cz I 

Transmisja na FB cz. II

Transmisja na FB cz. III

Transmisja na FB cz. IV

Na stronie Stop NOP znajdziecie zdjęcia z protestu pod sądem, zapraszam do obejrzenia.


Mój komentarz w tej sprawie – Maria Sobolewska (astromaria):

Szpitale są podmiotami gospodarczymi świadczącymi usługi i muszą być rentowne. Nierentowne szpitale są zamykane, a lekarze zwalniani. Takie są prawa rynku obowiązujące wszystkich, którzy na nim działają. Czy urynkowienie służby zdrowia jest moralnie dopuszczalne to temat na osobną dyskusję, powiem tylko tyle, że zdrowi ludzie nie potrzebują ani lekarzy ani szpitali, a to oznacza, że lekarze nic na nich nie zarobią, a szpitale zbankrutują. Żeby zarabiać lekarze potrzebują chorych. Jak najwięcej chorych, bo im ich więcej tym lepiej biznes się kręci i obficiej sypie się kasa. Żeby się biznes kręcił zdrowych ludzi trzeba przerabiać na chorych, po czym ich długo i nieskutecznie leczyć, ale nigdy nie wyleczyć, bo pacjent wyleczony to klient stracony. Resztę przemyślcie sobie sami.

Za dalszą część komentarza nich posłuży cytat z mojej strony o szczepieniach:

Rodzicu, dlaczego boisz się lekarza pediatry?

Dlaczego pozwalasz się zastraszać i terroryzować pracownikowi najemnemu, którego zatrudniasz i który jest twoim podwładnym?

Lekarz jest jedynie konsultantem i doradcą, czyli jest pracownikiem zatrudnionym i opłacanym przez rodzica, a więc jest jego PODWŁADNYM. Lekarz przedstawia rodzicowi swoją ofertę biznesową, w tym przypadku sprzedaży i wykonania szczepień, którą rodzic może zaakceptować lub odrzucić. Osoba oferująca dowolną usługę nie posiada żadnej władzy nad nabywcą usługi! Oferentowi nie przysługuje prawo do zmuszania nabywcy do jej przyjęcia ani tym bardziej do szantażowania go i terroryzowania w przypadku odmowy. Straszenie jakimś Bardzo Groźnym Urzędem (sanepidem), grzywnami, policją, sądem i pozbawieniem praw rodzicielskich w przypadku odrzucenia oferty biznesowej jest poważnym przestępstwem i dlatego, jeśli coś takiego ci się zdarzy, to ty (a nie lekarz) powinieneś wezwać policję do gabinetu i złożyć doniesienie do prokuratury.

Czy prywatne firmy, których jedynym celem jest wypracowywanie wielkich zysków mają prawo zmuszać terrorem konsumentów do nabywania ich wyrobów, np. samochodów? Jeśli każą ci zapłacić grzywnę za nieszczepienie to jest to takie samo bezprawie, jakby kazali ci zapłacić grzywnę za niekupienie lodówki. Nieposiadanie lodówki też można uznać za potencjalne zagrożenie dla zdrowia publicznego – jeśli zjesz nieświeże to dostaniesz biegunki, zwanej dziś naukowo „zakażeniem przez rotawirusy” lub „salmonellozą” i możesz zarazić tym innych. Dlatego ktoś może chcieć zmusić cię do kupienia lodówki, odkurzacza, Domestosu lub czegokolwiek co pomoże zachować higienę i żądać grzywien za niestosowanie się do tego nakazu.

Niszczenie zdrowia naszych dzieci wszczepianiem bakterii, wirusów i toksyn takich jak rtęć, aluminium formaldehyd itp. to złoty interes dla „rynku zdrowia”. Zamieniając zdrowe dzieci na przewlekle chore tworzy się potężny rynek usług medycznych, leków, zabiegów, sprzętu rehabilitacyjnego itp. Szczepienia to kura znosząca złote jaja dla wszystkich związanych z farmacją i usługami medycznymi!

Dlaczego mass media kłamią – sprawa białogardzkiego dziecka

[O tej bulwesującej sprawie pisałam tutaj: Rodzice uprowadzili swoje własne dziecko, a mój sąsiad ukradł swój własny samochód]

Autor: dr Jerzy Jaśkowski

Źródło: prisonplanet.pl

Ostatnio Polskę obiegła bezprecedensowa informacja, podawana przez polskojęzyczne media niemieckich właścicieli, pod  amerykańskim zarządem do 2099 roku. Oto w skrócie przebieg wydarzeń. Lekarze położnictwa małego szpitala w Białogardzie, złożyli do sądu donos z żądaniem pozbawienia praw rodzicielskich rodziców dopiero co urodzonego niemowlaka. Bezpośrednią przyczyną takiego postępowania było, wg wersji gazetowej, niewyrażenie zgody na podanie bezpośrednio po urodzeniu, szczepionki p. gruźlicy i innych oraz witaminy K-1 etc. Sąd już po 24 godzinach pozbawił rodziców praw rodzicielskich, łamiąc wszelkie procedury prawne, obowiązujące do tej pory w Polsce.

Polskojęzyczne media niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem, rozdmuchały cała sprawę do niemal histerii. Zdziwienie budzi także fakt ukrywania nazwisk tych dzielnych aparatczyków, a więc sędziego, który wydał bezprecedensowy wyrok, o czym dalej, oraz lekarzy, którzy podpisali się pod donosem. Nie podano także nazwisk tych dzielnych urzędników NFZ, zwanych lekarzami, którzy spreparowali donos do sądu. Dlaczego oni się obawiają ujawnienia swoich nazwisk? Czyżby zdawali sobie sprawę z nielegalności swojego postępowania?

I mamy kilka problemów.

Po pierwsze, natury prawnej. Na jakiej podstawie sędzia bezimienny [nie podano jego nazwiska] wydał wyrok w 24 godziny po urodzeniu się dziecka, kiedy to żadne wyniki badań nie były znane, o ile w ogóle je zlecono, czy wykonano? Nie zbadano nawet przeciwciał na wymienione choroby, na które chciano zaszczepić niemowlaka. Nie przeprowadzono badań na nosicielstwo matki. Oddano niemowlaka w ręce kuratora, zupełnie zielonego pod względem medycznym. Żaden kurator nie podpisuje zobowiązania, że w przypadku choroby, lub inwalidztwa, poniesie koszta leczenia, czy rehabilitacji.

Bezimienny jest sędzia [tak najlepiej, w czasach stalinowskich także ukrywano nazwiska sędziów], a przecież wg mediów, takie postępowanie powinno być powodem chwały. Jak widzimy na filmach, w każdym demokratycznym sądzie sędzia ma metalową tabliczkę ze swoim nazwiskiem na stole sędziowskim, aby wszyscy mogli to wiedzieć. A tutaj, rzekomo w demokratycznym państwie, sędzia ukrywa swoje nazwisko. Co najmniej dziwne!

Albo więc państwo tylko z nazwy jest demokratyczne, albo sędzia wypełnia polecenia B.A.R., a nie prawa polskiego. Ostatecznie nie jest to nic dziwnego, sędziowie wydają wyroki na podstawie telefonów, vide sprawa gdańska.

Ten nieznany z nazwiska sędzia ułatwił sobie sprawę, nie przesłuchując w ogóle rodziców, ani świadków. Jest to skandal, ponieważ rodzice byli obecni w szpitalu. Rodzicom nie zapewniono minimalnego prawa do obrony. Nie pozwolono i nie dopuszczono adwokata.

A pan minister Ziobro twierdzi, że zaprowadzi prawo w systemie sprawiedliwości. Do dnia dzisiejszego ów bohaterski inaczej sędzia nie został zawieszony w swoich prawach. Nawet taki wniosek nie został złożony. Niestety, ludzi gnębią drobne sprawy, a nie wielkie.

Chyba, że potraktujemy całą sprawę jako kolejny dowód, że rząd warszawski [G.Braun] jest tylko marionetką, nie mającą przełożenia na administrację państwową, która wykonuje polecenia City of London Corporations.

Innymi słowy, nie ma podstawowych praw, konstytucja i podpisane przez kolejne rządy deklaracje międzynarodowe, prawa unijne są tylko papierkami bezwartościowymi, a obywatele tego kondominium muszą tylko płacić podatki w formie np. przymusowych szczepień. W żadnym kraju europejskim nie ma przymusu i sądy nie ingerują w podobne sprawy, z wyjątkiem postkomunistycznych. Nie na próżno prasa amerykańska pisze, że jesteśmy 52 stanem z prawami dla tubylców. Sam musisz to rozstrzygnąć, Dobry Człeku.

Drugim bardzo ważnym aspektem jest problem medyczny. Występujący przed kamerami osobnik w białym fartuchu opowiadał rzeczy sprzeczne z tym, co mówił ojciec dziecka. W prasie nie podano nazwiska tego rzecznika interesów korporacji farmaceutycznych. Gdyby to był przeszkolony lekarz, nawet po minimalnym stażu, to podałby parametry medyczne, np. ile punktów w skali Apgar otrzymało dziecko po urodzeniu? Dlaczego rodzicom podano, że dziecko urodziło się o czasie, a potem w telewizji zaprzeczono temu podając, że dziecko było wcześniakiem? Czyżby lekarze tego szpitala świadomie kłamali przed kamerami? To już jest sprawa prokuratorska i Krajowy Prokurator powinien się tym zająć. Na miejscowych przedstawicieli prawa bowiem, jak wynika z publikowanych materiałów, nie ma co liczyć.

To, że PT Rodzice nie wyrazili zgody na szczepienie dziecka w 4 godziny po urodzeniu, jest jak najbardziej prawidłowe.

Tylko dwa postkomunistyczne kraje, Polska i Bułgaria, stosują takie masowe trucie swoich dzieci.

Nie jestem gołosłowny.

Poniżej podam tylko zawartość aluminium w dopuszczonych do sprzedaży w Polsce szczepionkach. Dopuszczalne dawki są zależne od masy ciała człowieka. Jest to podstawowa wiedza dla studentów od 4. roku studiów. Jeżeli, jak podał to przedstawiciel szpitala, dziecko było wcześniakiem, to ważyło poniżej 2.5 kg.

Biorąc pod uwagę średnią masę ciała noworodków można stwierdzić, że:

  • dziecko o masie 8 funtów, czyli poniżej 4 kg może otrzymać maksymalnie  ok. 18.2 mcg aluminium. Po takiej dawce u większości dzieci tj. 84%, nie powinno być objawów uszkodzenia nerek czy mózgu.
  • dziecko o masie 15 funtów może otrzymać maksymalnie 34.1 mcg aluminium
  • dziecko o masie 30 funtów może otrzymać co najwyżej 68.1 mcg aluminium,
  • dziecko o masie 50 funtów może otrzymać co najwyżej 113.o mcg aluminium,
  • dziecko o masie 150 funtów może otrzymać co najwyżej 240.5 mcg aluminium,
  • dziecko o masie 300 funtów [grubas dorosły] może otrzymać 794.5 mcg aluminium.

Proszę porównać to zestawienie z zawartością aluminium w stosowanych w Polsce szczepionkach. Masę dziecka specjalnie podaję w funtach, aby znowu nieuki z Izb Lekarskich, czyli aparatczycy, nie przypisywali mi tych danych.

Hepatitis B podawany w pierwszej dobie życia zawiera 250 mcg aluminium, czyli niemowlak otrzymuje dawkę odpowiednią dla 150 funtowego osobnika, czyli osoby ważącej ok. 75 kg. Może p. minister Radziwiłł, dopuszczający takie szczepionki do obrotu, poda przykłady noworodków z taką masą urodzeniową ze swojej lekarskiej praktyki? Na jakiej więc podstawie truje się dzieci podawaniem tej szczepionki? Dlaczego coś, co nazywa się Towarzystwem Pediatrycznym, nie tylko wykonuje bezmyślnie procedury i podaje tą truciznę niemowlakom, ale nawet nie protestuje?

Szczepionka DTaP, w zależności od producenta, zawiera od 170 do 625 mcg aluminium. Małogłowie, jakie wystąpiło w BRAZYLII przed dwoma laty, stwierdzono właśnie u kobiet, którym w okresie ciąży podano tą szczepionkę. Wiadomo, płód ma wagę od kilku gramów do kilkuset, a nie kilogramy. Wg ulotki producenta nie wolno jej było podawać dzieciom poniżej 4 roku życia. W celu zatarcia śladów wymyślono historię z wirusem Zika.

Szczepionka przeciwko pneumokokom, zawiera 125 mcg aluminium.

Szczepionka Hepatitis A zawiera 250 mcg aluminium.

Szczepionka HPV zawiera 225 mcg aluminium.

Szczepionka o nazwie Pentacel tzw. kombinowana zawiera  330 mcg aluminium. Może dlatego w Polsce jest taka nagonka na rodziców, aby podawali dziecku szczepionki, np. 5 w jednym.

Szczepionka Pediatrix, także  kombinowana, Hepatitis B plus polio, zawiera aż 850 mcg aluminium.

Sama szczepionka tzw. Hepatitis B zawiera aż o 1400% więcej aluminium, aniżeli dozwolone jest przez FDA.

A teraz, dodaj Szanowny Czytelniku, te dawki aluminium, jakie niemowlak dostaje tylko w jednym roku i sam zobaczysz, jakim olbrzymem musiałby być. Czyżby poziom podstawowej wiedzy lekarzy w szpitalu w Białogardzie był tak niski, że o tym nie wiedzą?

Czy też może należałoby sprawdzić powiązania tych ludzi z koncernami szczepionkarskimi. Ile razy, np. w ostatnich kilku latach, przedstawiciele koncernów mieli kontakt z władzami tego szpitala? Jakie są kontakty pracowników NFZ z koncernami?

Nie jest to takie gołosłowne, ponieważ uchwalona niedawno spec ustawa, uszczupla budżet NFZ o kolejne 100 milionów na szczepionki, a więc właśnie wrzuca je do kieszeni koncernów z City of London Corporations. Proszę zauważyć, w okresie tylko jednego roku, minister Radziwiłł przelał, aż 260 milionów złotych do prywatnych kieszeni wielkich koncernów na szczepionki, a potem naiwnie tłumaczy, dlaczego są kolejki do specjalistów.

Sprawa Rodziny z Białogardu jest także ewidentnym dowodem, jak upada edukacja, czyli oświata w Polsce. Takie są skutki tresury Robotów Biologicznych na zreformowanych po 1989 roku studiach medycznych. Nie wiedza, ale procedury, które uwalniają od myślenia.

Jeżeli Minister Zdrowia dopuścił do stosowania preparat o nazwie witamina K, a do dnia dzisiejszego oficjalna ulotka firmowa nie została przetłumaczona, to jest to sprawa prokuratorska. Wszystkie preparaty znajdujące się na rynku polskim muszą MIEĆ INSTRUKCJĘ PO POLSKU. No chyba, że już nie jesteśmy POLSKĄ, a ten przykład ma tylko to potwierdzić.

Poza tym, chciałbym przypomnieć, że do lat 80. nikt nie podawał witaminy K po urodzeniu niemowlakom. I nic się nie działo złego.

Brak natomiast polskiego piśmiennictwa jaki jest stan dzieci, po powiedzmy 5, czy 10 latach, które otrzymały iniekcje witaminy K. Brak także jakichkolwiek wyników badań dzieci, które otrzymały w pierwszym roku życia te szczepionki, z podaną wyżej zawartością aluminium.

Brak wyników badań, jaki jest ich iloraz inteligencji, wyniki w nauce itd. A obecnie dziecko otrzymuje już 13 szczepionek, kiedy to jedno pokolenie wstecz otrzymywało tylko 3-4.

Ale interes się kręci.

Ewidentnym dowodem na to, że nie jesteśmy państwem, tylko obszarem do ściągania podatków na rzecz korporacji zachodnich, będzie stanowisko rządu warszawskiego w tej sprawie. Konkretnie: czy sędzia i władze szpitala poniosą konsekwencje swojego postępowania? Ciekawe będzie także zachowanie się Izby Lekarskiej, która podobno ma stać na straży etyki lekarzy.

Przysięga Hipokratesa mówi bowiem wyraźnie: „Nigdy nie podam trucizny…”

W świetle zawartości aluminium w szczepionkach jest to ewidentnie łamane!

W tym przypadku występujący w TV medycy wyraźnie kłamali. Tak wiec, po sprawie kujawskiej, jest to druga próba zastraszenia ludności polskiej przez koncerny. Nie dziwmy się więc, że nasi ojcowie nazywali te polskojęzyczne media „GADZINÓWKAMI”

Pamiętaj, życie jest łatwe z zamkniętymi oczyma, zatkanymi uszami i otwartymi kieszeniami. Tylko, czy to można nazwać jeszcze życiem?

Kontakt do autora: jjaskow@wp.pl

Wszystkie zwierzęta, również te dwunożne, są wyłączną własnością korporacji / Podpisz petycję!!!

Wprawdzie wciąż (przynajmniej teoretycznie) obowiązuje Konstytucja, Kodeks Cywilny i Karta Praw Pacjenta, które mówią wyraźnie i niedwuznacznie, że za wychowanie i dbałość o stan zdrowia dziecka odpowiadają rodzice i że nie można nikogo poddać dowolnemu zabiegowi medycznemu bez jego wyraźnej, potwierdzonej na piśmie zgody, totalitarna praktyka medycznych faszystów w polskich szpitalach wydaje się temu przeczyć. Wszystko wskazuje na to, że dziecko stało się (kiedy i na podstawie jakich dekretów?) prywatną własnością prywatnych korporacji medyczno-farmaceutycznych, których zysk jest stawiany wyżej niż dobro, w tym prawo do samostanowienia, pacjentów i rodziców.

Człowiek, który nie ma prawa decydować o najbardziej istotnych z punktu widzenia zdrowia kwestiach został zdegradowany do rangi inwentarza żywego. Staliśmy się, szanowni państwo, mówiąc wprost – bydłem.

Krów, świń ani kurczaków nikt nie pyta, czy życzą sobie szczepień, zastrzyków i dezynfekcji. Nas również nie pytają…

Zbieramy pieniądze na adwokatów, bo trzeba pomóc tej wspaniałej, świadomej i asertywnej parze rodziców, którzy próbują zapobiec zniszczeniu naturalnego zdrowia ich dziecka – kliknij tutaj i wpłać, choćby tylko wdowi grosz. Czas położyć kres bezprawiu w polskiej służbie chorób i siedmiu boleści.

Posłuchajcie prawdziwej relacji ojca oszkalowanego przez (również korporacyjne) mendia głównego ścieku:

A tutaj co o sprawie piszą inni:

Megagranda i bezprawie w Białogardzie, czyli dlaczego Policja ściga rodziców?

Rodzice musieli porwać ze szpitala własne dziecko chroniąc je przed polskim państwem! Trwa policyjna obława na małżeństwo!

Zatrzymajmy pościg za rodzicami dziecka, którzy odmówili szczepienia!

Młode małżeństwo w miejscowości Białogard dnia 15 września, w piątek, uciekło ze szpitala, po tym, jak odmówiło wykonania szczepień na ich nowo narodzonej córce.

Poród odbył się bez komplikacji i o czasie, dziecko nie potrzebowało inkubatora ‐ nikt tego nawet rodzicom nie proponował. Nie było żadnego zagrożenia zdrowia i życia dziecka. W dwie i pół godziny po porodzie lekarz poinformował rodziców, że zgłasza ich do sądu rodzinnego; ojca poinformował, że on, jako tata, zagraża zdrowiu i życiu dziecka. Powodem była odmowa zaszczepienia córki w pierwszej dobie życia oraz odmowa podania zastrzyku z witaminą K.

Oburzenie lekarzy wzbudziła także prośba rodziców o niemycie dziecka i zostawienie mazi popłodowej, co w świecie jest standardem, a tutaj potraktowane zostało jako zaniedbanie higieniczne grożące zakażeniem.

Odmowa zastosowania profilaktyki przeciw rzeżączce również nie znalazła zrozumienia. Odmówiono natomiast wykonania badań w kierunku wrodzonych niedoborów odporności, które są bezwzględnym przeciwwskazaniem do szczepienia przeciw gruźlicy. Uzyskanie ulotki od preparatu wit. K okazało się niemożliwe, bowiem taka ulotka w języku polskim nie istnieje. Rodzicom nie udostępniono żadnych innych ulotek ‐ w opinii lekarza pisemna zgoda na hospitalizację obejmuje zgodę na wszystkie zabiegi i czynności wykonywane w szpitalu ‐ nie trzeba więc pacjentowi NICZEGO WYJAŚNIAĆ, nie wolno mu o nic pytać.

Procedury szpitalne znoszą prawa pacjenta.

Doraźnie zwołany w budynku szpitala sąd rodzinny po upływie pierwszej doby od narodzin dziecka odebrał rodzicom prawa rodzicielskie w kwestiach związanych z zastosowaniem świadczeń zdrowotnych u dziecka. Ustanowiono kuratora, który nie ma zupełnie wykształcenia medycznego i jemu powierzono prawo decydowania o zdrowi dziewczynki. Rodzicami kierowała wyłącznie troska o bezpieczeństwo i zdrowie ich dziecka. Za swoją dociekliwość i troskę zostali ukarani odebraniem praw do dziecka i zmuszeni do ucieczki i ukrywania się.

Rodzice nagrali film, który udostępnili w sieci, w którym proszą o pomoc‐ liczą na to, że ten ogrom bezprawia zostanie zauważony.

Jesteśmy świadkami odbierania rodzicom prawa do decydowania o zdrowiu ich dziecka w momencie, gdy toczą się dyskusje społeczne i coraz więcej informacji świadczy o szkodliwości szczepień, i nikt nie chroni rodziców i dzieci w momencie, gdy występują skutki uboczne trwale uszkadzające zdrowie.

Pomóżmy tej rodzinie odzyskać spokój, dobre imię i zaufanie do Państwa!

Liczymy na to, że Burmistrz miasta Białogard osobiście zajmie się tą sprawą.

Podpisz petycję przeciwko krzyczącemu bezprawiu! Nie pozwól, żeby zmieniono nas w pozbawionych praw niewolników, będących prywatną własnością mafii medyczno-farmaceutycznej!

Burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński: Zatrzymajmy pościg za rodzicami dziecka, którzy odmówili szczepienia!

TOTALITARNA POLITYKA SZCZEPIEŃ W POLSCE

Nadesłane mailem przez prof.Marię Dorotę Majewską

Warto przeczytać co pisze się za granicą o totalitarnym programie szczepień w Polsce. Polska jest głównym poligonem doświadczalnym dla karteli farmaceutycznych i polskie dzieci od urodzenia są traktowane jak króliki doświadczalne. Polska jako jedyna w Europie nie ratyfikowała Europejskiej Konwencji Bioetycznej, która głosi, że życie i zdrowie każdego człowieka są wartościami nadrzędnymi w stosunku do iluzorycznego „dobra ogólnego”. To jest podstawą obowiązkowych szczepień w Polsce, których nie ma prawie nigdzie w Europie. Brak ratyfikacji tej konwencji to wielka hańba dla polskiego rządu. Stosowana w Polsce polityka szczepień stanowi ogromne egzystencjalne zagrożenie dla naszego narodu, z premedytacją przeznaczonego przez polityków i kartele farmaceutyczno-medyczne do depopulacji.

Wiadomość z netu:

Witam wszystkich

Znalazłem poniższy artykuł gdzieś w Internecie około 2 tygodnie temu, ale już go nie ma. Stronę usunięto z oczywistych względów, o których się dowiecie czytając ten artykuł. Udało mi się skopiować tekst i wkleić w Worda kiedy szukałem informacji o szczepieniach.

Oto on:

POLSKA – TOTALITARNA POLITYKA SZCZEPIEŃ

PROSZĘ CZYTAJCIE TE INFORMACJE I PRZEKAZUJCIE DO TAK WIELU OSÓB JAK MOŻLIWE. RAZEM JEST WIĘKSZE PRAWDOPODOBIEŃSTWO WPŁYNĄĆ NA PRZERAŻAJĄCĄ POLITYKĘ SZCZEPIEŃ W POLSCE.

Polska to kraj położony w Europie środkowej. Ale bez żadnych wątpliwości Polska znacznie różni się od ogromnej większości innych europejskich krajów i Rosji w tak ważnym i podstawowym aspekcie życia jak prawa człowieka. Te prawa człowieka dotyczą immunizacji.

Przyjrzyjmy się polityce szczepień W POLSCE. Każda specyficzna rzecz poniżej celowo zawiera powtarzane słowa: W POLSCE albo POLSKA dużymi literami, żeby czytelnik mógł zapamiętać gdzie występują te nieludzkie praktyki.

W POLSCE szczepionki podaje się nowonarodzonym dzieciom w ciągu 24 godzin po urodzeniu! Te szczepionki są przeciwko GRUŹLICY i ZAPALENIU WĄTROBY B.

W POLSCE rzadko pobiera się wymazy z ucha, nosa czy gardła w przypadku skażenia chorobą, więc lekarz nie wie dokładnie co to jest za rodzaj choroby – wirusowa, bakteryjna, pasożytnicza czy alergiczna.

POLSKA jest jedynym krajem w Europie, który nigdy nie podpisał Europejskiej Konwencji Bioetycznej. Co to oznacza? W tej Konwencji jest niezwykle ważna rezolucja mówiąca, że ludzkie życie i zdrowie są wartościami najwyższymi, i w żadnym przypadku nie można ich poświęcać dla ogólnego dobrego samopoczucia. To W POLSCE swobodnie bada się na ludziach każdy nowy lek i szczepionki. Cóż, można powiedzieć, że POLSKA jest poligonem doświadczalnym dla każdej firmy farmaceutycznej.

[https://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencja_o_prawach_cz%C5%82owieka_i_biomedycynie:

Konwencja obowiązuje od 1 grudnia 1999 r., na razie tylko 19 państw europejskich (Polska nie jest jeszcze stroną tej Konwencji, choć już ją podpisała w 1999 r. – potrzebna jest jeszcze ratyfikacja)…]

W 16 krajach europejskich nie ma przymusu szczepień. W 13 krajach europejskich jak i w Rosji są odszkodowania dla ofiar za niepożądane skutki uboczne szczepionek, zaś W POLSCE szczepienia są nie tylko przymusowe, ale również nie ma żadnych odszkodowań dla ofiar niepożądanych skutków ubocznych szczepionek.

W POLSCE instytucja zwana Instytut Sanitarny i Epidemiologiczny (Sanepid) jest dystrybutorem szczepionek i ich nadzorcą. W POLSCE szkoleniem lekarzy i pielęgniarek kierują osoby współpracujące z firmami farmaceutycznymi.

W POLSCE członek Parlamentu Lidia Gądek, która należy do partii Platforma Obywatelska (PO) wprowadziła plan opracowany przez wymienioną partię włączenia 4 dodatkowych szczepionek do kalendarza przymusowych szczepionek. Szczepionki te są przeciwko pneumococcus, meningococcus, wietrznej ospie i bardzo kontrowersyjna szczepionka przeciwko HPV nazywana Gardasil (W POLSCE również pod nazwą Silgard = anagram od Gardasil). Mówi się, że jest przeciwko rakowi szyjki macicy, ale staje się coraz bardziej znana z wywoływania fatalnych skutków ubocznych. W POLSCE Gardasil ma być za darmo. Ale istnieje powód do obaw, bo, niestety, W POLSCE, jeśli chodzi o praktyki medyczne, „za darmo” oznacza „przymusowy”.

Przerażające jest to, że POLSKA jako pierwszy i jedyny kraj na świecie wprowadza kontrowersyjną szczepionkę HPV jako przymusową. Szczepionkę HPV mocno krytykowano i oprotestowano w innych krajach. We Francji wielu lekarzy podpisało petycję przeciwko stosowaniu szczepionki Gardasil (http://sanevax.org/french-petition-hpv-vaccines/), a w Japonii Departament Zdrowia wycofał swoją zgodę na szczepionkę HPV (http://www.medscape.com/viewarticle/806645). Przerażające jest to, że liczba szczepionek HPV nadal się zwiększa. (https://www.youtube.com/watch?v=0gCVCP8BFrU)
Więcej: http://womenagainststirrups.proboards.com/thread/410/vaccine-totalitarianism-poland#ixzz4RArGOP7g

Wygląda na to, że następne w kolejce są polskie dziewczyny. W POLSCE istnieje tzw. FUNDACJA STOP NOP (NOP = Niepożądane Odczyny Poszczepienne). Co tydzień organizacja ta otrzymuje wiele raportów od rodziców / opiekunów dzieci i nastolatków jak również dorosłych o poważnych skutkach ubocznych szczepień (różnych). STOP NOP ciężko pracuje pomagając ofiarom i ich rodzinom w legalnych sprawach dotyczących procedur skutków ubocznych. Niemniej jednak STOP NOP ani nie są szanowani, ani nie traktowani poważnie w ogóle przez polski rząd. W lipcu 2015, kiedy przedstawiciele STOP NOP uczestniczyli w spotkaniu Krajowej Komisji Zdrowia na temat nowych przepisów o szczepieniach, nie pozwolono im mówić, mimo że mieli przepustki jako uczestnicy spotkania! Jeden z członków Parlamentu nawet kwestionował ich obecność na spotkaniu pytając co tam robili. To sugeruje, że raporty w liczbie aż 17.000 rodziców którzy poinformowali STOP NOP o poważnych skutkach ubocznych całkowicie zignorowano, wręcz wyrzucono.

Jednym z głównych stowarzyszonych członków związku pracodawców W POLSCE jest INFARMA. Składa się z 29 firm farmaceutycznych. W takiej sytuacji lobbowanie i presja o uchwalenie nowych przepisów szczepionkowych są nieuchronne. Ponadto INFARMA chce potajemnie przepchnąć prawo pozwalające na wprowadzanie szczepionek przeciwko grypie [influenza] w miejscach pracy W POLSCE. Ten przepis ma być także przymusowy. W POLSCE są plany szczepienia nowonarodzonych przeciwko grypie.

Rozważa się również sprawę szczepienia ciężarnych kobiet przeciwko grypie, o czym coraz częściej wspominają reklamy i zalecenia medyczne. Ale nie ma żadnej informacji w ulotkach do szczepionek na grypę o jakichkolwiek badaniach klinicznych o rozwoju prenatalnym. Nikt do tej pory tego nie zrobił i wygląda na to, że kobiety ciężarne maja być królikami doświadczalnymi. Niestety, szczepionka może wywoływać stałe uszkodzenia zarodka. Ale istotne wydaje się wspomnieć, że 95% PERSONELU MEDYCZNEGO W POLSCE NIE SZCZEPI SIĘ! Cóż, gdyby immunizowano 95%, to plan szczepionkowy zostałby wykonany, tak?

Wróćmy do tematu wprowadzenia szczepionki HPV – Gardasil (znanej także jako Silgard w Polsce). Kiedy 11- i 12-letnie dziewczynki zaszczepiono Gardasilem W POLSCE, wielkiej liczby ich rodziców nie poinformowano w ogóle o skutkach ubocznych! Mimo że rodzice informowali o skutkach ubocznych, często poważnych, personel medyczny ich zignorował. Oni tylko słyszą od lekarzy, że to co przydarzyło się ich córkom nie ma nic wspólnego ze szczepionką!

W Danii duża liczba dziewcząt doznała stałych uszkodzeń przez szczepionkę HPV.

https://www.youtube.com/watch?v=GO2i-r39hok

Podobnie 300 dziewcząt w Kolumbii doświadczyło poważnych skutków ubocznych tej samej szczepionki, kiedy wywołała tam paraliż i utratę przytomności.

https://www.youtube.com/watch?v=MvAOoDtbdVI

W POLSCE dzieje się to samo, ale O NICH SIĘ NIE MÓWI! Kiedyś nauczycielka jednej z mniejszych szkół W POLSCE była strasznie zszokowana widząc KILKADZIESIĄT dziewcząt, które zemdlały po szczepieniu przeciwko HPV, straciły przytomność i dostały drgawek po powrocie do szkoły. Wcześniej zabrano ich do przychodni i podano szczepionkę HPV. Kiedy nauczycielka chciała dzwonić po pogotowie, kierownik szkoły poinformował ją, że jeśli to zrobi zostanie natychmiast zwolniona z pracy! Cały ten incydent bezczelnie zakamuflowano! Nikt o nim się nie dowiedział! Jest wiele przypadków W POLSCE kiedy DZIEWCZĘTA, BEZ WIEDZY RODZICÓW, ZABIERA SIĘ DO PRZYCHODNI I SZCZEPI GARDASILEM (SZCZEPIONKA HPV)! Na domiar złego, W POLSCE tylko 1% lekarzy informuje o skutkach ubocznych szczepionek zgłaszanych im przez rodziców! Jak to się dzieje, że W POLSCE, zaledwie 1% lekarzy funkcjonuje zgodnie z zasadami etyki medycznej? Polskie dziewczęta mają być medycznymi królikami doświadczalnymi, na których testuje się HPV Gardasil. Duża liczba dziewcząt na całym świecie zaszczepiona Gardasilem doświadczyła dramatycznych skutków ubocznych, a są to w większości:

  • bóle głowy
  • tracenie nierównowagi, omdlenia
  • wyczerpanie
  • zaburzenia pamięci i koncentracji
  • problemy ze spaniem
  • zmiana w rytmie snu.

Duża liczba dziewcząt doświadcza:

  • nadwrażliwości na jasne światło i ma przyćmioną wizję
  • duszności podczas ćwiczeń fizycznych, w połączeniu kołataniem serca
  • zmęczenie mięśniowe utrudniające chodzenie.

Zmęczenie mięśni doświadczane przez ofiary szczepionki HPV odczuwa się jako drętwienie rąk i nóg, alby paraliż rąk, ramion i nóg, co uniemożliwia chodzenie.

Kolejne skutki uboczne szczepionki Gardasil to:

  • nudności i ból brzucha
  • wiele dziewcząt doświadcza szerokiego wachlarza alergii pokarmowej, co zmusza je do zmiany diety
  • duża liczba dziewcząt cierpi na niezamierzone ruchy, skurcze mięśni zwłaszcza w rękach i nogach. Wiele dziewcząt mówi o osłabieniu mięśni i wiele z nich porusza się na wózkach.

(http://nyhederne.tv2.dk/2015-08-31-hpv-saadan-er-symptomerne)

Bardziej przerażającą sprawą jest to, że szczepionkę HPV Gardasil ściśle wiąże się z przedwczesną menopauzą u dziewcząt i młodych kobiet, które nie mają miesiączki nawet już w wieku 16 lat. Gardasil sprawia, że przestają funkcjonować jajniki. Są dowody na to, że szczepionka HPV wywołuje uniemożliwiającą życie chorobę autoimmunologiczną. Jak straszne i bolesne musi być dla młodych kobiet to, że w przyszłości nie będą mogły mieć dzieci.

[healthimpactnews.com/2013/studyhpv-vaccine-linked-to-premature-menopause-in-young/girls/]

Gardasil nie tylko wywołuje poważne szkody zdrowotne, ale powoduje też bezpłodność. Czy można wnioskować, że konkretną szczepionkę HPV CELOWO (a nie niezamierzenie!) WYPRODUKOWANO W CELU DEPOPULACJI NARODÓW (zwłaszcza słowiańskich)?

Pomimo tak wielu oświadczonych, wykazanych i potwierdzonych skutków ubocznych szczepionki HPV (Gardasil), POLSKI RZĄD PRZEGŁOSOWAŁ WPROWADZENIE TEJ FATALNEJ SZCZEPIONKI. Ważne jest by wspomnieć, że ogromna większość członków Parlamentu W POLSCE głosowała za ta kontrowersyjną szczepionką. Z pośród 432 parlamentarzystów, aż 406 zagłosowało za śmiertelną szczepionką HPV, 25 było przeciwnych, zaś tylko 1 wstrzymał się od głosu. Na dodatek Senat przegłosował ją także! I w końcu nowy prezydent POLSKI, Andrzej Duda, podpisał nowe prawo, zgodnie z którym szczepionka HPV (Gardasil) MA BYĆ PRZYMUSOWA W POLSCE OD POCZĄTKU 2017.

Co mogą zrobić ludzie W POLSCE teraz, którzy nie życzą sobie szczepić swoich dzieci? Trzeba podkreślić, że nie chcą zgodzić się na szczepienia nie dlatego, że sobie po prostu nie życzą z jakichś dziwnych powodów. Oni robią to z obawy bardzo poważnych i często przerażających skutków ubocznych, które wiele dzieci może doświadczać, czy dlatego, że ich dzieci maja skutki uboczne po wcześniejszej szczepionce. Co mogą zrobić rodzice W POLSCE, kiedy ich córki sa zabierane do przychodni zdrowia. CZĘSTO POTAJEMNIE, żeby podać im szczepionkę HPV? Czego mogą się spodziewać w przypadku kiedy odmówią szczepionki? Co się stanie z nimi i ich dziećmi jeśli odmówią szczepionki HPV Gardasil i innych szczepionek? Zdają sobie sprawę z konsekwencji TOTALITARNEGO I CAŁKOWICIE ZGNIŁEGO SYSTEMU MEDYCZNEGO W POLSCE, z którym będą musieli walczyć. Jest to chory system, który karze ich ogromną sumą pieniędzy za nie zaszczepienie ich dziecka / dzieci. Praktyki medyczne W POLSCE można niewątpliwie nazwać absolutnie nieludzkimi.

Problem jest następujący: kiedy polscy rodzice mieszkający W POLSCE będą mieć legalne prawo decydowania o zdrowiu i dobrobycie swoich dzieci. Jak to możliwe, że W POLSCE ludzi zmusza się do stosowania procedury medycznej bez ich wcześniejszej zgody na takie procedury?!

PROSIMY O PRZEKAZYWANIE TEGO ARTYKUŁU TAK WIELU LUDZIOM JAK MOŻECIE. RAZEM MOŻEMY WPŁYNĄĆ NA PRZERAŻAJĄCĄ POLITYKĘ SZCZEPIEŃ W POLSCE.

Zrozpaczeni rodzice z POLSKI.

Więcej: http://womenagainststirrups.proboards.com/thread/410/vaccine-totalitarianism-poland#ixzz4RArqQCe0