Szczepienny totalitaryzm za srebrniki

Prof. Maria Dorota Majewska (VAERS)

Wielu rodaków zachodzi w głowę, dlaczego w sejmie aż 354 posłów zagłosowało za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy o dobrowolności szczepień ochronnych, a tylko 10 go poparło i 26 wstrzymało się od głosu. Jak to było możliwe, że aż 90% posłów z różnych partii zagłosowało wbrew woli rodziców za utrzymaniem państwowego terroru szczepiennego w Polsce? Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to – jak głosi stare prawnicze porzekadło – na pewno chodzi o pieniądze. W tym przypadku – o wielomilionowe łapówki dla polskich polityków. Poniższy link pokazuje, ile łapówek kartele farmaceutyczne dały amerykańskim politykom, a opłacają mniej więcej po równo polityków z obu głównych partii. W 2018 r. wypłaciły kongresmenom i senatorom ponad 24 miliony dolarów łapówek. Średnia łapówka dla jednego kongresmena wynosiła ok. 37 000 $, a dla senatora od ok. 64 000 $.

https://www.opensecrets.org/industries/summary.php?ind=H04++ ). Łapówki dla lekarzy i urzędników medycznych plasują się na poziomie miliardów dolarów rocznie. (https://www.fastcompany.com/3058536/doctors-who-take-big-pharma-money-prescribe-more-brand-name-drugs; https://articles.mercola.com/sites/articles/archive/2016/02/10/doctors-receiving-drug-company-money.aspx).

Na całym świecie kartele farmacji stosują tę samą taktykę. Jawnie i skrycie korumpują parlamentarzystów, ministrów, urzędników medycznych i lekarzy, żeby utrzymywali w swych krajach państwowy przymus szczepień. Ekstrapolując amerykańskie dane farmaceutycznego łapownictwa na Polskę można oszacować, że zbiorczo na polskich posłów kartele farmacji mogły wydać w jednym roku ok. 3 milionów dolarów, czyli ok 10 milionów zł. Całkiem pokaźna sumka. I to najpewniej tłumaczy nienawiść, pogardę i lekceważenie, którymi popisali się polscy posłowie głosując przeciw obywatelskiej ustawie, która miała chronić polskie dzieci przed szczepiennym okaleczeniami i zabójstwami.

Szczepionki to najbrudniejsze i najgroźniejsze produkty farmaceutyczne, które podaje się zdrowym ludziom, żeby uczynić z nich wiecznych pacjentów. Na handlu szczepionkami producenci zarabiają dziesiątki miliardów dolarów rocznie i nie muszą wykazać, że są one bezpieczne i skuteczne. Kiedy toksyczne szczepionki zabiją miliony ludzi, ich producenci nie ponoszą za to ludobójstwo żadnej odpowiedzialności prawnej i karnej. A szczepionki zabijają i okaleczają miliony ludzi na świecie.

Tak brutalnego terroru szczepiennego, jaki panuje w Polsce, nie ma w żadnym europejskim państwie poza Bułgarią, ponieważ w innych krajach istnieją ostre standardy antykorupcyjne lub parlamentarzyści rzeczywiście reprezentują interesy i wolę swych współobywateli. Natomiast polski sejm za farmaceutyczne srebrniki jest w swojej masie jawnie antypolski. Trudno sobie bowiem wyobrazić, żeby bez łapówek posłowie byli tak zawziętymi wrogami polskich dzieci i rodziców, jakimi się okazali, odbierając Polakom podstawowe prawa człowieka decydowanie o własnym zdrowiu i życiu. Dlatego, mimo napuszonej pronarodowej i prorodzinnej propagandy, nie bez kozery można stwierdzić, że Polska ma pozorną suwerenność i fasadową demokrację – jest państwem medyczno-farmaceutycznego totalitaryzmu, który wkrótce doprowadzi do zagłady naszego narodu. Tak zmasowanego wyniszczania Polaków nie było nawet podczas zaborów czy niemieckiej okupacji. Polska przestanie istnieć, kiedy za ok. 20 lat blisko 80 procent młodych Polaków będzie neurologicznie uszkodzonych po wymuszanych toksycznych szczepieniach.

https://www.theguardian.com/us-news/2017/oct/19/big-pharma-money-lobbying-us-opioid-crisis

https://angrybearblog.com/2018/02/big-pharma-influence-in-state-federal-government-and-everyday-life.html

https://www.wanttoknow.info/pharmaceuticalcorruptionnewsstories

https://www.theepochtimes.com/how-to-suppress-vaccine-safety-concerns-and-protect-financial-interests-part-two_2394101.html

Ważne wydarzenie w sejmie

W najbliższy poniedziałek (20.11.2017) w Sejmie odbędzie się konferencja na temat bezpieczeństwa szczepień. Posłowie i publiczność będą mieli okazję poznać ukrywaną prawdę naukową na temat szkodliwości szczepień. Gościem specjalnym będzie dr Judy Mikovits, którą spotkał taki sam los, jak dr Andy Wakefielda: za głoszenie prawdy o tym, co odkryła została pozbawiona prawa do wykonywania zawodu i zrujnowana finansowo. Mimo to nie poddała się, jeździ po świecie i przekazuje te ważne informacje każdemu, kto chce poznać prawdę.

Zapraszam wszystkich rodziców do wzięcia udziału w tej konferencji, mam nadzieję, że będzie też możliwość zadawania pytań przez publiczność.

Spotkanie rekomenduje Jerzy Zięba:

Adres organizatora, posła dr Jarosława Sachajko: jsachajko@gmail.com

Oczywiście posłowie nie mieli prawa poznać prawdy o szkodliwości szczepień, więc sejm został „zablokowany” w dniu, w którym miał gościć Judy Mikovits. Spotkanie odbyło się, ale gdzie indziej. Czego posłowie nie zobaczyli my możemy zobaczyć oglądając tę relację

WOLNOŚĆ WYBORU W KWESTII SZCZEPIEŃ ORAZ OCHRONA PRAW CZŁOWIEKA I PACJENTA

W związku z tym, że wkrótce w sejmie ma rozstrzygnąć się sprawa przymusu szczepień, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP” wystosowało następujący apel do parlamentarzystów:

Apel do parlamentarzystów o ujednolicenie prawa dotyczącego obowiązku szczepień

Szanowni Państwo,

Zwracamy się do Was w związku z planowaną nowelizacją dwóch ustaw: Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej z dn. 14 marca 1985 r.

Wnioskujemy o zmianę nazewnictwa szczepień z „obowiązkowych” na „refundowane” w ramach Programu Szczepień Ochronnych w treści ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Obecnie obowiązujące przepisy są niejasne i prowadzą do błędnych interpretacji, a wszelki przymus w tej kwestii stoi w jawnej sprzeczności z prawem europejskim, Europejską Konwencją o Ochronie Praw i Godności Istoty Ludzkiej wobec Zastosowań Biologii i Medycyny i prawem pacjenta do świadomej odmowy albo zgody na zabieg medyczny, jak również Traktatem Lizbońskim (Art 6) oraz Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej (Rozdział I, Art 3, pkt 2).

Aktualizacja przepisów i ich dostosowanie do standardów europejskich, poprzez potwierdzenie zniesienie anachronicznego przymusu pozwoli na swobodną dyskusję nad optymalnymi zaleceniami dotyczącymi szczepień.

W 2008 r., nowelizując ustawę epidemiologiczną, sejm VI kadencji usunął z tego aktu prawnego przepis o karaniu osób niekorzystających ze szczepień proponowanych przez państwo. W ten sposób dostosował powyższą ustawę do europejskich standardów ochrony praw i zdrowia obywateli. Nie zawiera go również projekt ustawy, który ma w najbliższym czasie trafić pod obrady Sejmu. Jednak zarówno w obowiązującej ustawie z 2008 r., jak i w tegorocznym projekcie nowelizacji pozostaje stare nazewnictwo określające szczepienia w ramach Programu Szczepień Ochronnych jako „obowiązkowe”. Na tę niekonsekwencję wielokrotnie zwracano uwagę publicznie, por. wypowiedź rzecznika prasowego Państwowej Inspekcji Sanitarnej, Jana Bondara, tłumaczącego, że nakazywanie szczepień jest już anachronizmem prawnym i należy rozważyć zastąpienie słowa „obowiązkowe” słowem „rekomendowane”, tym bardziej że karania za brak szczepień nie praktykują inne kraje UE(1). Dr Paweł Grzesiowski wyjaśniał: „W obecnym stanie prawnym obowiązkowość oznacza bezpłatność, a nie przymus. Więc jeżeli ktoś z jakichś powodów chce odstąpić od tego szczepienia, to oczywiście takie prawo ma. Natomiast szczepienie ma charakter obowiązkowy w tym sensie, że jest przez ustawę przewidziane, jest refundowane […]”(2).

Zmiana treści ustawy nie pociągnęła również za sobą odpowiednich zmian powiązanych przepisów, tworzonych dziesiątki lat temu w odmiennym systemie społecznym, co utrudnia jednoznaczną interpretację aktualnej sytuacji prawnej.

Wynikłe z tego zamieszanie widoczne jest w chaotycznych działaniach powiatowych sanepidów. W wielu z nich szanuje się decyzje obywateli dotyczące ich zdrowia, lecz w niektórych urzędnicy, pomimo braku delegacji w tym zakresie, poczuwają się do obowiązku przymuszania pacjentów przychodni do poddawania siebie lub członków rodziny długiej serii szczepień. Ignorują przy tym fakt, że to pacjent/rodzic, a nie urzędnik, poniesie całą odpowiedzialność za ewentualne skutki danej procedury dla zdrowia swojego lub dziecka (a rodziny poszkodowane przez NOP samotnie borykają się z tragiczną sytuacją zdrowotną, prawną i finansową). Urzędnicy ci chwytają się przy tym wszelkich, także zdyskredytowanych metod, jak zastraszanie, wnoszenie spraw do sądów rodzinnych (sprawy są umarzane bądź wygrywane przez rodziców), wydawanie decyzji administracyjnych (bezprawne, kilkanaście przegranych spraw w sądach administracyjnych tylko w ciągu ostatniego roku) czy wydawanie postanowień (bez odpowiedniej delegacji, sprawy w toku). Dochodzi przy tym do złamania wielu przepisów, w tym marnowania środków publicznych, jak to bezsprzecznie miało miejsce w przypadku sanepidów wielokrotnie wydających decyzje administracyjne w takich samych sprawach i wielokrotnie ponoszących koszty sądowe przegranych spraw oraz koszty związane ze zwracaniem bezprawnie pobranych grzywien.

Działania takie pozostają w sprzeczności z oświadczeniami Głównego Inspektora Sanitarnego, Przemysława Bilińskiego: „stosowanie środków egzekucji administracyjnej nie jest najlepszą drogą promocji szczepień”(3). Wnoszą niepokój w życie polskich rodzin i podważają zaufanie obywateli do instytucji Państwa Polskiego.

Przymuszanie do szczepień jest niewątpliwie łamaniem podstawowych praw człowieka oraz prawa pacjenta do wyrażenia zgody na zabieg medyczny, jakim w sposób oczywisty jest szczepienie, procedura zawsze obarczona ryzykiem utraty zdrowia. Powikłania poszczepienne nie są zjawiskiem rzadkim, co uchodziło uwagi pacjentów w czasach, gdy szczepień było mniej i zanim wprowadzono system monitorowania niepożądanych odczynów poszczepiennych. Zrobiono to dopiero w roku 1995, a niedawno świętowano 200 lat szczepień w Polsce! System ten pozostaje zresztą wysoce niewydajny – w każdym tygodniu zgłaszają się do nas osoby, w tym rodzice dzieci, u których wystąpiły odczyny poszczepienne. Są to zarówno skutki uboczne występujące krótko po podaniu szczepionki (tzw. niepożądane odczyny poszczepienne), jak i opóźnione reakcje; przemijające objawy oraz poważne problemy zdrowotne, których pojawienie się literatura naukowa wiąże z podaniem szczepionek(4). Zgłaszane są nam również przypadki zgonów po szczepieniu. Co skandaliczne, niemal wszystkie przypadki NOP, o których informują poszkodowani, nie są odnotowywane przez odpowiednie sanepidy w rejestrze zgłoszeń NOP. Obowiązek zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych(5) w naszym kraju jest nagminnie łamany. Co więcej, podczas gdy część rodziców nie ma w ogóle świadomości istnienia rejestru NOP, część z nich aktywnie starała się o odnotowanie odczynu w dokumentacji medycznej dziecka oraz na formularzu zgłoszenia NOP, ale spotykała się z oporem lekarzy oraz z odmową potwierdzenia zgłoszenia NOP danego pacjenta udzielaną przez urzędników sanepidu. Prostym dowodem na to, że obecny system się nie sprawdza, może być porównanie polskich statystyk dotyczących NOP ze statystykami w innych krajach. Jeśli wierzyć statystykom, mamy w Polsce do czynienia z wyjątkową zarejestrowanych powikłań jest mniej – prawie wcale – przy deklarowanej blisko stuprocentowej wyszczepialności. Eksperci są zaniepokojeni niską zgłaszalnością niepożądanych odczynów poszczepiennych. „Mamy zaszczepionych około 1800 dziewcząt przeciwko HPV, a zgłoszono jedynie dwa NOP-y. To nie jest poważne” – ocenił prof. Leszek Szenborn z Akademii Medycznej we Wrocławiu(6).

Reprezentujemy obywateli, którzy analizują indywidualne korzyści i ryzyko szczepień i podejmują świadome decyzje w sprawie szczepienia siebie czy swoich dzieci. Działania instytucji stosujących przymus wobec osób powodowanych głęboką troską o dobro swoich rodzin odbieramy jako karanie za światopogląd, a bezduszne i częstokroć bezprawne podejście urzędników za naganne. To właśnie rodzice dzieci, które ucierpiały w wyniku szczepień przymuszani są grzywnami do ich ponownego zaszczepienia. Jednocześnie są oni świadkami łamania przepisów przez lekarzy i niezgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych, w tym bardzo poważnych, do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych. Z rażącym naruszeniem prawa, lekarze ci nie są w żaden sposób pociągani do odpowiedzialności przez kierowników sekcji szczepień.

Pod naszą petycją do Ministra Zdrowia, dostępną na stronie http://petycje.pl/7000 , poruszającą m.in. problem przymuszania do szczepień, podpisało się już ponad 4500 osób: tych, które ucierpiały wskutek szczepień, obywateli przeciwnych przymusowi poddawania zdrowych osób zabiegom medycznym, jak również lekarzy wzburzonych siłą ostracyzmu stosowanego wobec nich za mniej niż entuzjastyczne podejście do wybranych preparatów szczepionkowych. Pacjenci i lekarze protestują przeciwko cenzurowaniu wolnej dyskusji na temat wad i zalet szczepień. Obie strony skarżą się na blokowanie pełnych informacji o produktach i procedurach związanych ze szczepieniami ochronnymi.

Oczywisty jest wpływ marketingu na wizerunek szczepień propagowany w mediach. Stosunek Polaków do szczepień zmienił się po aferach związanych z ogłoszeniem epidemii świńskiej grypy. Spośród wielu przykładów groźnych zjawisk towarzyszących temu zdarzeniu przytoczmy najświeższy: 118 osób w Szwecji zapadło na narkolepsję wskutek szczepienia przeciwko świńskiej grypie. Największym wrogiem szczepień są wadliwe produkty. Zwalnianie producentów z odpowiedzialności za produkt i tworzenie dla szczepionek pewnego rynku zbytu to praktyki ewidentnie godzące w prawa i w bezpieczeństwo konsumentów.

Warto przy tym zaznaczyć, że w krajach europejskich, w których szczepienia są refundowane, lecz nie obowiązkowe, wyszczepialność utrzymuje się od lat na bardzo wysokim poziomie, co obala mit konieczności stosowania przymusu wobec obywateli w tej kwestii. W istocie, przymus dotyczy wyłącznie byłych krajów bloku wschodniego. W tych krajach forsuje się również znacznie większą liczbę dawek szczepionek przy jednoczesnej znacznie niższej jakości refundowanych preparatów.

Podsumowując, uważamy, że przymus szczepienia jest anachronizmem prawnym niedopuszczalnym wobec obywateli demokratycznego państwa. Pacjenci, lekarze, eksperci, GIS i prawnicy zgadzają się co do problematyczności zdezaktualizowanych przepisów. Błędne interpretowanie wadliwego prawa odnosi skutek odwrotny do zamierzonego, alienując karanych rodziców i wzburzając opinię publiczną. Przymus stoi w jawnej sprzeczności z prawem europejskim, Europejską Konwencją o Ochronie Praw i Godności Istoty Ludzkiej wobec Zastosowań Biologii i Medycyny i prawem pacjenta do świadomej odmowy albo zgody na zabieg medyczny; atmosfera przymusu prowadzi również do patologii życia społecznego w omawianym zakresie, prowadząc do sytuacji, w której niemożliwy jest konstruktywny dialog na temat budowania odporności i udoskonalania metod w tej dziedzinie.

Ponadto zwracamy uwagę na inne istotne i kontrowersyjne zmiany proponowane w projekcie:

1. Zmiana definicji choroby zakaźnej z „choroby, które zostały wywołane przez biologiczne czynniki chorobotwórcze, które ze względu na charakter i sposób szerzenia się stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego” na „choroba, która została wywołana przez biologiczny czynnik chorobotwórczy” co nie odpowiada medycznej definicji choroby zakaźnej i w sposób oczywisty może prowadzić do nadużyć, w stosunku tak do dzieci jak i dorosłych obywateli.

2. Zmiany w sposobie finansowania szczepień – konieczne jest zobowiązanie instytucji odpowiedzialnych za szczepienie w Polsce do podawania do publicznej wiadomości wszystkich danych dotyczących finansowania szczepień na wszystkich szczeblach administracyjnych.

3. Próba zmonopolizowania i ograniczenia dostępu do informacji o zakażeniach, chorobach zakaźnych i niepożądanych odczynach poszczepiennych przez ograniczenie ich rejestracji wyłącznie do systemu sentinel oraz projektowany płatny dostęp do tego systemu, wyłącznie dla niektórych instytucji i po wcześniejszym podpisaniu umowy. Jednak nawet płatny dostęp może być ograniczony gdyż GIS przewiduje rozpatrzenie podania z możliwością odmowy, której przyczyny nie są w projekcie ustawy w żaden sposób określone.

W związku z powyższym apelujemy do Państwa o ustanowienie jasnych przepisów prawnych uznających prawo wszystkich obywateli do decydowania o tym, czy, kiedy i jakim szczepieniom się poddawać. Wnioskujemy o zmianę nazewnictwa szczepień z „obowiązkowych” na „refundowane” w ramach Programu Szczepień Ochronnych w treści ustawy, która niebawem trafi pod Państwa obrady (zob. Załącznik nr 1).

Członkowie i sympatycy Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”

http://stopnop.pl/