Badania naukowe nie pozostawiają złudzeń – dzieci nieszczepione są zdrowsze niż szczepione

Tę prawdę należy przekazywać wszystkim napotkanym rodzicom i osobom planującym rodzicielstwo. Dość zatruwania naszych dzieci toksynami pod pretekstem dbałości o ich zdrowie. Szczepienia nie chronią przed chorobami, nie dają odporności, a co gorsze rujnują zdrowie. To już jest pewne i potwierdzone. Czas przestać chować głowę w piasek i czas przestać wierzyć (sprzedajnym) autorytetom. Jeśli chcesz postępować prawdziwie RACJONALNIE trzymaj swoje dzieci jak najdalej od „służby zdrowia” i strzykawek.

Instytut Roberta Kocha bardzo dokładnie (naprawdę bardzo rzetelnie i z zachowaniem wszelkich wymogów naukowości) przebadał w Niemczech reprezentatywną grupę 18 tysięcy dzieci i młodzieży, uzyskano 1500 danych od każdego dziecka, dzięki czemu uzyskano obiektywny obraz stanu ich zdrowia. Badania objęły również tematykę szczepień, ale oficjalne wyniki nie uwzględniały powiązań między zdrowiem a szczepieniami. Do tej pory „suche” (nieprzetworzone) dane nie były podawane do wiadomości publicznej, ale tym razem można je było kupić za 90 euro. Kupiła je informatyczka Angelika Kögel-Schauz i sama dokonała obliczeń. Porównała stan zdrowia dzieci szczepionych i nieszczepionych i zauważyła wielkie różnice w podatności na alergie, nieznaczne jeśli idzie o zaburzenia neurologiczne i bardzo znaczące przy problemach z mową. Dzieci nieszczepione dużo rzadziej potrzebują okularów i rzadziej cierpią na skoliozę (mój syn, który miał bardzo poważny, zagrażający życiu NOP miał problemy ze wzrokiem i skoliozę; pozostali dwaj nie mieli tych problemów). Dzieci nieszczepione nie mają skoliozy, natomiast 5% szczepionych ma bardzo poważne problemy z kręgosłupem, nawet wymagające gorsetu i gipsu. Różnice w zachorowalności za zapalenie ucha były wręcz drastyczne (oczywiście na niekorzyść szczepionych). Im więcej szczepień u dziecka w danym roku, tym więcej infekcji różnego rodzaju: przeziębień, problemów żołądkowo-jelitowych itp.

Szczepienie jest zabiegiem medycznym i jednocześnie naruszeniem ciała (również nietykalności cielesnej). Aby lekarz nie był pociągnięty do odpowiedzialności karnej pacjent musi wyrazić skuteczną zgodę na szczepienie, a to oznacza, że lekarz ma obowiązek poinformować go bardzo dokładnie i szczegółowo o wszelkich możliwych skutkach ubocznych włącznie z rzadko występującymi i upewnić się, że pacjent dobrze to rozumie. Lekarzowi nie płaci się za czas poświęcony na wyjaśnienia, on dostaje premię za skuteczne doprowadzenie do zaszczepienia. Jeśli dobrze poinformowany pacjent powiedziałby „nie”, wtedy lekarz nie dostałby ani centa.

W najgorszej sytuacji są wcześniaki, które muszą pozostawać dłużej w szpitalu. Rodziców nie tylko nikt nie pyta, ale nawet nie informuje o tym, że dostały one komplet przeróżnych szczepień. Nie dość, że dziecko ma trudny strat w życie, to jeszcze zostaje obciążone masą szczepień. Dostają „6w1” oraz szczepionki na rotawirusy. A potem stają się „klientami” służby zdrowia do końca życia, głównie z chorobami autoimmunologicznymi, cukrzycą typu 1 i rosnącą ilością chorób przewlekłych.

Szczepionki najpierw są zatwierdzane, a potem prowadzi się badania. Tym sposobem nasze dzieci są królikami doświadczalnymi dla przemysłu farmaceutycznego.

Co znajduje się w szczepionkach? Wiemy nie od dziś, że rtęć, formaldehyd, adjuwanty, emulgatory itp. Jeśli to Cię nie przeraża, to może zrobi na Tobie wrażenie informacja, że niezużytych szczepionek nie wolno wylewać do kanalizacji ani wyrzucać do śmieci, właśnie ze względu na obawę spowodowania skażenia środowiska. Ale substancje te wolno wstrzykiwać kobietom w ciąży, a nawet noworodkom. Układ odpornościowy kobiety w ciąży jest całkowicie przeprogramowany, gdyż w przeciwnym wypadku odrzuciłby płód jako obce białko (podobnie, jak organizm odrzuca przeszczep). Podawanie szczepionek w takim momencie może spowodować nieprzewidywalne skutki! Właśnie z tego powodu masowe szczepienia na świńską grypę spowodowały „epidemię” poronień i martwych urodzeń. Mimo to szczepienia przeciw grypie są obecnie bardzo zalecane dla kobiet w ciąży. TO JEST PRZESTĘPSTWO I ZŁAMANIE ZASAD KONSTYTUCJI!

Jeśli chodzi o szczepienia dziewcząt przeciwko wirusowi HPV to nie ma żadnych dowodów na to, że powoduje on raka. Producenci szczepionek wmawiają ludziom, że wirusy powodują choroby, w tym również nowotwory, choroby układu krążenia i choroby psychiczne, więc i na to potrzebna jest szczepionka.

Lekarzy kształcą uczelnie sponsorowane przez firmy farmaceutyczne, więc większość lekarzy jest nauczona, żeby działać jako „sprzedawcy” ich wyrobów i nawet nie myślą o tym, że coś jest nie tak. Lekarze raczej nie chcą szkodzić pacjentom, oni wierzą, że robią dobrze i niosą pomoc. Nie kojarzą choroby przewlekłej ze szczepionkami.

Szczepienia zaburzają naturalny rozwój systemu odpornościowego, który powinien przechodzić etapy rozwoju, a szczepienia zadają gwałt temu porządkowi.

Dzieci nie potrzebują szczepień, lecz zdrowej, naturalnej żywności, dostarczającej witamin i soli mineralnych. Dzięki temu ich odporność jest wystarczająca.

Jest jeszcze jeden, bardzo zły skutek szczepień: lekarze nie znają objawów chorób, które kiedyś przechodziły wszystkie dzieci. Z tego powodu nie potrafią zdiagnozować odry i leczą ją lekami na alergię lub podają antybiotyki przeciwko szkarlatynie. A potem, kiedy pojawią się poważne komplikacje, twierdzą, że odra jest niebezpieczną, a nawet śmiertelną chorobą. Ale to nie odra była przyczyną śmierci, lecz niewłaściwe leczenie. Kolejnym, bardzo poważnym błędem współczesnych lekarzy jest zbijanie gorączki. Dziecko musi gorączkować, to jest naturalna obrona organizmu, bo wysoka temperatura zabija mikroby. Natura jest naprawdę doskonała i nie potrzeba jej pomagać!

Na osoby nieszczepiące jest wywierany coraz silniejszy nacisk. Twierdzi się, że niezaszczepieni rozsiewają epidemię i stanowią zagrożenie dla… nie uwierzycie! Zaszczepionych! Tak! Ci cudownie uodpornieni, którym żadne wirusy ani bakterie miały być niestraszne mogą się zarazić tym, na co byli zaszczepieni. Że co proszę? Chyba ktoś robi z nas idiotów? Tak, robi, a co więcej podwójnie. Bo tak naprawdę to zaszczepieni rozsiewają wokół bakterie i wirusy, stanowiąc wielkie zagrożenie dla wszystkich. Poszukajcie sobie samodzielnie informacji o katastrofalnej i niespotykanej wcześniej epidemii polio, która wybuchła po podaniu dzieciom szczepionki Salka. Może to da wam do myślenia.

To tyle w skrócie, a reszty dowiecie się, jeśli uważnie obejrzycie rozmowę z Angeliką Kögel-Schauz, gorąco polecam.

Z komentarza Ani:

Z analizy wynika, że dzieci nieszczepione mają rzadziej:
– katar sienny
– atopowe zapalenie skóry
– alergię na nikiel
– ADHD
– zaburzenia logopedyczne
– problemy ze wzrokiem
– skoliozę
– rzadziej przechodzą zapalenie płuc
– zapalenie ucha
– oraz infekcje wirusowe.
http://stopnop.pl/aktualnosci1/117-nieszczepione-dzieci-sa-zdrowsze

3 komentarze do “Badania naukowe nie pozostawiają złudzeń – dzieci nieszczepione są zdrowsze niż szczepione

  1. „Tym razem rząd ani minister zdrowia nie będą mieli nic do powiedzenia. Będą MUSIELI kupić szczepionki a wszyscy Polacy będą PRZYMUSZENI do ich wstrzyknięcia. I to nie jest teoria spiskowa. Właśnie teraz przez sejm (z tylko jednym głosem przeciwnym) przepychana jest zmiana Ustawy o zapobieganiu epidemiom oraz Ustawy o inspekcji sanitarnej. Zmiany polegają między innymi na rozszerzeniu obowiązku szczepień na wszystkich Polaków (nie tylko jak dotąd dzieci), zmianie definicji choroby zakaźnej (teraz to będzie po prostu każda choroba wywołana przez biologiczny czynnik chorobotwórczy), rozszerzenie uprawnień inspekcji sanitarnej o nadzór nad wykonywaniem obowiązku szczepień (dotąd był to tylko ogólny nadzór nad szczepieniami), oraz zmiany w zasadach stosowania przymusu bezpośredniego (czyli siły fizycznej) przy aplikowaniu procedur medycznych. Teraz będzie to wyłącznie pod nadzorem lekarza i pracowników medycznych, nie trzeba już ani policji ani wyroku sądu, wystarczy decyzja lekarza. Dotąd polski Minister Zdrowia decydował o ogłoszeniu epidemii, teraz będzie „decydował” główny inspektor sanitarny na polecenie unijnych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem epidemicznym. Minister zdrowia zostaje kompletnie pominięty, jego rola zostaje zredukowana do płatnika rachunków za szczepionki. Utajnione zostają tez dane dotyczące zachorowań (planowany płatny dostęp do danych, tylko dla podmiotów mających umowę z systemem Sentinel, których jedynym właścicielem będzie sanepid). Projekt eliminuje też wszelką kontrolę społeczną i rządową nad działaniami sanepidu. Znosi się rejestrację i przechowywanie danych o zachorowaniach w szpitalach, przychodniach i laboratoriach – wszystko wyłącznie w sanepidowskim komputerowym systemie Sentinel. Zmiany ustawy likwidują też finansowanie zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych. Uprawnienia sanepidu podczas prowadzenia dochodzenia epidemicznego będą większe niż wojska, policji, prokuratury i sądów i będą prowadzone bez możliwości żadnej kontroli. Sanepid będzie miał prawo wglądu do wszystkich kontaktów (również telefonicznych i elektronicznych) osób podejrzanych lub zagrożonych chorobami zakaźnymi (czyli według nowej definicji- wszystkimi chorobami), do wejścia do mieszkania, zastosowania siły wobec każdego obywatela – i to wszystko bez konieczności uzyskania pozwolenia sądu, bez kontroli policji. Inspekcja sanitarna będzie miała uprawnienia większe niż służby specjalne a minister zdrowia traci prawo wydawania rozporządzeń regulujących jej prace i stosowane procedury wewnętrzne.
    Ta zmiana Ustaw jest już po pierwszym głosowaniu w sejmie (odbyło się 15,06,2012, posiedzenie nr 16, głosowanie nr 15) i została poparta przez wszystkie partie i kluby parlamentarne. Nikt się nie wstrzymał, jeden głos przeciw.

  2. I jak tu nie wierzyć w teorie spiskowe? Przecież to jest ewidentne ludobójstwo. Jane Burgermeister szykuje nowy reportaż, więc zaraz się dowiemy, co knują przeciwko ludzkości.

Jeśli twój komentarz się nie ukazał zajrzyj na stronę Zasady komentowania bloga (na górze)